Przenieśli terapeutów i pacjentów przed ekran komputera, zwiększając dostępność do terapii i wsparcia psychicznego – bez utraty jego skuteczności. Tak powstała firma Trzymsie.pl.
Jedną ze sprawdzonych i wielokrotnie przebadanych metod terapii, w tym leczenia depresji, PTSD, zaburzeń lękowych czy obsesyjno-kompulsyjnych, a nawet uzależnień, jest terapia poznawczo-behawioralna. Jest ona rekomendowaną formą pomocy psychologicznej przez takie organizacje jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) czy Narodowy Instytut Zdrowia i Doskonałości Klinicznej (NICE). Na czym polega w praktyce? Przede wszystkim w tym nurcie terapeutycznym psycholog oraz pacjent wspólnie pracują nad odnalezieniem związków pomiędzy myślami, uczuciami a zachowaniem. Choć to naukowe podejście nie ma nic wspólnego z myśleniem życzeniowym, to u jego podstaw leży przekonanie, że to, co myślimy o sytuacji, ma większe znaczenie niż sama sytuacja, a nasze negatywne wzorce myślowe mogą być dla nas destrukcyjne.
Podczas gdy wywodzący się od Freuda nurt psychoanalityczny skupia się na tym, czego nie widzimy, a czasem nawet nie pamiętamy, jak wczesne problemy z dzieciństwa, terapia poznawczo-behawioralna dotyczy rzeczy, które dzieją się tu i teraz, oraz myśli, jakie im towarzyszą. Nie ma tutaj leżenia na kozetce i próby przebicia się przez mur podświadomości. Nie ma też, jak się coraz częściej okazuje, spotkania w stacjonarnym gabinecie.
W 2010 r. Piotr Chełchowski, założyciel Trzymsie.pl, rozpoczął działania na rzecz wspierania zdrowia psychicznego. Na początku zespół skupiał się na serwisie społecznościowym dedykowanym osobom zmagającym się z wyzwaniami natury psychicznej. Zbierane tam relacje innych osób o podobnych problemach miały być wsparciem i budować solidarność, zamiast tak częstego przy stanach depresyjnych poczucia osamotnienia. Projekt wsparł Uniwersytet Jagielloński, co pozwoliło na rozbudowanie skali i wdrożenie działań edukacyjnych i świadomościowych w czasach, kiedy „chodzenie do psychologa” czy w ogóle myślenie o zdrowiu psychicznym wciąż było czymś mało popularnym, a nawet wstydliwym.
Bez wstydu i z łatwością
Znając relacje setek osób, które w ramach serwisu społecznościowego dzieliły się swoimi doświadczeniami z budowania swojego psychicznego dobrostanu, twórcy projektu zdecydowali się na przekształcenie go w inną, bardziej bezpośrednią formę wsparcia niż jedynie edukację i zachęcanie do poszukiwania pomocy. Zaoferowali Trzymsie.pl – miejsce, gdzie ta pomoc jest dostępna. Jednym z powodów, jakie przyświecały przy tworzeniu platformy z terapią online, była chęć zwiększenia dostępności. Podczas gdy w dużych ośrodkach miejskich z wyborem gabinetów psychologicznych nie ma większego problemu (czasem może być jednak problem z terminami), w mniejszych miastach czy wsiach wsparcie online to czasami jedyna dostępna forma kontaktu ze specjalistą. To podejście nabrało na sile szczególnie w czasach pandemii COVID, kiedy odwiedzanie gabinetów przestało być możliwe, za to z uwagi na stresujące okoliczności kryzysów doświadczało coraz więcej osób.
Jednak był jeszcze jeden ważny czynnik – wstyd. Możliwość terapii online pozwoliła skorzystać z usług tym, dla których przekroczenie progu gabinetu wiązałoby się ze zbyt dużym „odsłonięciem”. Szczególnie tam, gdzie społeczności są mniejsze, etykietowanie ludzi ze względu na ich dolegliwości czy trudności psychiczne może być bardzo bolesne.
Tylko skuteczne metody
Co różni platformę kontaktu terapeutów i pacjentów, taką jak Trzymsie.pl, od innych rozwiązań, jakie powstają na rynku? Przede wszystkim skupienie tylko na jednym nurcie terapii i pozyskanie kompetentnych praktyków w tej dziedzinie. Dlaczego takie podejście? Liczne badania wskazują, że ta forma terapii jest nie tylko skuteczna i długotrwała (w badaniach brano m.in. pod uwagę stan pacjentów po 6 czy 12 miesiącach od zakończenia terapii), ale także może być z powodzeniem prowadzona online. Jak podaje The Lancet, wyniki aż 17 różnych badań potwierdzają, że terapia behawioralna przeprowadzana online była bardziej skuteczna niż terapia poznawczo-behawioralna w formie tradycyjnej w zmniejszaniu nasilenia objawów depresji. Jednocześnie nie stwierdzono istotnych różnic w poziomie satysfakcji uczestników obu podejść.
Trzymajcie się!
Kibicuję dalszemu rozwojowi projektu, który wyróżniłam w cyklu Health Tech of the Week, przede wszystkim za dopasowanie metody do problemu i nierozdrabnianie się na wiele innych działań czy podejść. Obecnie z platformą współpracuje ok. 70 terapeutów, którzy każdego dnia docierają do osób, które być może w innym przypadku nie sięgnęłyby po wsparcie.
Health Tech of the Week: 4. edycja MCSC Hospital Leadership Innovation już za nami. Przemyślenia i wnioski po gali finałowej
Emocje po finale konkursu Instytutu Matki i Dziecka już opadły, więc czas na słowo podsumowania w cyklu Healthtech of the Week. Podczas tegorocznej...
Health Tech of the Week: Femtech w pigułce, czyli jak kobiece technologie zmieniają oblicze naszego zdrowia
Po wielu tygodniach wypełnionych rozmowami z przedstawicielami branży dochodzimy do klarownego wniosku - femtech to dziś jeden z najciekawszych...
Health Tech of the Week: Jak technologia, nauka i biznes zmieniają opiekę zdrowotną: zapowiedź Future of Health od PFR
W dzisiejszej odsłonie cyklu HealthTech of the Week chcemy opowiedzieć o wydarzeniu, jakim jest Future of Health od PFR. To inicjatywa, która...


